Czy złe nawyki mogą być dla nas dobre?

Jak tworzą się nawyki? Czy nawyki są nam w ogóle potrzebne? Jak to się dzieje, że oprócz dobrych mamy też złe nawyki? I czy ze złych nawyków mamy jakikolwiek pożytek?

Rzucić palenie, przestać się objadać po nocach, ograniczyć słodycze, przestać kupować niepotrzebne rzeczy… Kto choć raz, spisując postanowienia noworoczne lub cele, nie umieścił na swojej liście zmiany złych nawyków, niech pierwszy rzuci kamieniem.

 

 

Czym jest nawyk?

 

No właśnie… Czym w zasadzie są nawyki? Najprościej rzecz ujmując nawyk to działanie zautomatyzowane, które utrwala się poprzez powtarzanie. Gdy nawyk zostaje utrwalony, dochodzi do czegoś, co nazywa się niekiedy przełączeniem na autopilota – zaczynasz daną czynność wykonywać bezwiednie, automatycznie, poniekąd poza swoją świadomością. Czy zdarzyło Ci się kiedyś, że już po wyjściu z domu i w drodze np. do pracy, zaczęłaś się gorączkowo zastanawiać nad tym, czy zamknęłaś drzwi na klucz? Próbowałaś sobie przypomnieć ten moment, gdy przekręcasz klucz w zamku, ale pamięć zawiodła? Jeśli tak, to znaczy, że Twój nawyk zamykania drzwi na klucz włączył się automatycznie. „Zamknął” drzwi za Ciebie, pozwalając tym samym byś Ty w tym samym czasie zastanawiała się, skąd znasz piosenkę, która leciała przed chwilą w radiu albo czy to dziś ciocia Krysia ma imieniny.

 

Tym, co decyduje, że dane działanie zostaje podtrzymane, a zatem że chcesz je powtarzać, jest nagroda, jaką ze sobą niesie. Nie chodzi tu oczywiście o wygraną na loterii albo o kucyka z tęczowym ogonem, ale o doznania i odczucia, jakich doświadczasz dzięki swojemu nawykowi. Przykładowo: palacze nader często mówią, że muszą zapalić w momencie, gdy się denerwują. Podobnie mówią niektóre osoby, które spożywają duuuże ilości słodyczy. Znasz to skądś?… ;)

 

 

Skąd ja to mam?

 

Część naszych nawyków tworzy się dzięki temu, że świadomie je kształtujemy. Mowa tu o sytuacji, w której podejmujesz decyzję, zgodną z Twoimi wartościami i wchodzisz w proces zmiany w pełni intencjonalnie. Inne, a w większości złe nawyki, kształtują się jednak przez kompletny brak naszej uwagi. Oznacza to, że traktujemy dane działanie jako wyjątek od reguły: tylko dziś, tylko teraz, bo… – i tu następuje litania usprawiedliwień w rodzaju „miałem kiepski dzień”, „szef dał mi w kość”, „pogoda jest do bani”, „muszę się odstresować”. Z czasem owych wyjątków jest na tyle dużo, a nagroda okazuje się na tyle atrakcyjna, że Twój mózg będzie „cisnął” by to działanie przekuć w nawyk. I uwierz mi – prawdopodobnie dopnie swego.

 

 

Po co mi to?

 

Nawyki porządkują świat i naszą rzeczywistość. Dają nam wygodę i komfort, bo nie musimy codziennie od nowa analizować tych samych informacji (a mamy ich do przefiltrowania coraz więcej). Wyobraź sobie, że każdego dnia musisz się zastanawiać nad takimi sprawami jak:

 

  • najpierw zakłada się buty czy skarpetki?
  • szczoteczka stojąca w kubku w łazience służy do mycia zębów czy czesania brwi?
  • bezpieczniej przejść przez ulicę na czerwonym czy zielonym świetle?
  • gdzie do diaska jest przycisk włączania komputera?
  • w jaki sposób wyjechać samochodem z parkingu?

 

Można by naprawdę zwariować, gdyby każdego dnia trzeba było analizować te same dane i podejmować decyzje od nowa. Zwłaszcza, jeśli weźmie się pod uwagę, że nawet ponad 40% naszych codziennych działań, to nawyki (jak pokazują niektóre badania). Zatem nawyki jako takie ułatwiają nam życie… o ile nam służą ;).

 

Pytanie zawarte w tytule tego artykułu jest nieco przewrotne. Złe nawyki na dłuższą metę mają dla nas niekorzystne konsekwencje, choć krótkofalowo mogą ze sobą nieść pewne korzyści. Na przykład nawyk prokrastynacji w krótkim czasie daje możliwość odroczenia podjęcia działania, które wprowadza nas w dyskomfort. W dłuższej perspektywie jednak prokrastynacja potęguje stres, strach i dyskomfort a czasem sprawia, że nie mamy już szans podjąć danego działania, bo czas, gdy było to możliwe, po prostu minął. To, co nazywamy złym nawykiem, nie miałoby w ogóle szans stać się nawykiem, gdyby chociaż krótkofalowo nie przynosiło nam korzyści. Dlatego też tak trudno jest niekiedy zmieniać nawyki na dobre.

 

Byłoby bajecznie, gdyby nasz mózg rozpoznawał, które schematy nie są lub nie będą dla nas na dłuższą metę korzystne i uniemożliwiał nam „przekucie” ich w nawyk. Niestety tak dobrze nie jest, dlatego nasza w tym głowa, by świadomie zmieniać złe nawyki na dobre.