Porażka, niepowodzenie, potknięcie – zdarzają się każdemu bez wyjątków. Są osoby, które uważają, że najlepszym antidotum na takie sytuacje, jest rzucenie się w wir pracy lub oddanie się działaniu, które dość szybko pozwoli odnieść choćby mały sukces. Tymczasem istnieją także inne, i często bardziej zasadne, strategie radzenia sobie w sytuacji kryzysowej.
Moi znajomi – nazwijmy ich Anią i Bartkiem – są parą. Pewnego dnia, w jakiejś luźnej rozmowie Bartek powiedział mi, że gdy dotyka go porażka, to Ania jest zupełnie niepomocna.
– Zamiast dać mi jakieś konkretne rady, podrzucić przykładowe rozwiązania mojego problemu, to Ania przychodzi, klepie mnie po plecach i przytula. To miłe, ale to mi w ogóle nie pomaga. – powiedział Bartek
Niewiele później odbyłam podobną rozmowę z Anią, która stwierdziła, że gdy dotyka ją porażka, to… Bartek jest zupełnie niepomocny.
– Zamiast poklepać mnie po plecach i przytulić, powiedzieć że jest tu dla mnie, to Bartek przychodzi, daje mi konkretne rady, podrzuca gotowe rozwiązania. Wiem, że on chce dobrze, ale to mi w ogóle nie pomaga, tylko mnie wku**ia. – oznajmiła Ania
Historia Ani i Bartka obrazuje dwie różne, ale równie ważne, strategie radzenia sobie z sytuacjami kryzysowymi. Bartek dba o to, by Ania z porażki wyszła szybko, by znalazła nowe rozwiązania i poszła do przodu. Ania z kolei dba o to, by Bartek miał komfort zmierzenia się z nieprzyjemnymi uczuciami, jakie towarzyszą porażce. Jedyny problem polega na tym, że proponują sobie strategie nieadekwatne do potrzeb drugiej strony. Krótko mówiąc: proponują drugiej stronie taki sposób, z jakiego sami korzystają na własny użytek.
Jak zadbać o siebie w sytuacji porażki?
Dzięki porażkom możemy się uczyć, wyciągać wnioski na przyszłość, jednak w pierwszym uderzeniu porażka zwyczajnie boli. Zwłaszcza, gdy dotyczy sprawy dla nas istotnej, powiązanej z naszymi wartościami lub gdy bardzo mocno wiążemy skuteczność osobistą z poczuciem własnej wartości. Dlatego nim przejdziemy do etapu analizy i wyciągania wniosków, warto zadbać o siebie, swój dobrostan i emocje w kryzysie. Oto moje dwie ulubione strategie:
Hodując demona
Warto zaakceptować fakt, że porażki są naturalnym elementem rozwoju i robienia rzeczy nowych. Dbaj o siebie w sytuacjach kryzysowych i dawaj sobie przestrzeń do przepracowania porażki nim zdecydujesz się pójść do przodu. Bo upychanie nieprzepracowanych sytuacji po kieszeniach prowadzi do wyhodowania potwora, który wcześniej czy później i tak dojdzie do głosu. I bynajmniej nie będzie to przyjemny dla ucha szept…
Ta strona szamie ciastki, bo nikt tak człowieka nie rozumie, jak ciastki. Sałata nie rozumie, jarmuż nie rozumie, a ciastki zawsze! To było po ludzku, a oto wersja profeszynal: korzystam z Google Analytics oraz Facebook Pixel w celach analitycznych i marketingowych. Zbierane dane trafiają również do dostawców tych narzędzi. Możesz blokować cookies w ustawieniach przeglądarki lub poprzez dodatkowe wtyczki. Szczegóły znajdziesz w polityce prywatności.