Przypomina to walkę w stylu Goliat vs. Dawid. Z pozoru bardziej wpływowa motywacja zewnętrzna okazuje się być niczym w starciu z siłą, którą daje nam motywacja wewnętrzna. Czym zatem różni się motywacja wewnętrzna od zewnętrznej? I która z nich jest dla nas bardziej użyteczna?
Motywacja zewnętrzna
Motywacja zewnętrzna to stan, w którym podejmujesz się danego działania ze względu na kontekst sytuacyjny i nagrodę zewnętrzną. Taką nagrodą niekoniecznie musi być nagroda materialna. W ramach motywacji zewnętrznej często „łykamy” bowiem także nagrody w rodzaju aprobaty osób, na których nam zależy. Nader często naszym udziałem są także sytuacje, w których dążymy do uniknięcia kary, sankcji, jakie te osoby mogłyby na nas nałożyć. Przykładem takiej sankcji może być tzw. foch, ciche dni albo… punkty karne ;).
Motywacja wewnętrzna
Motywacja wewnętrzna to stan, dzięki któremu sam fakt, że podejmujesz się danego działania, sprawia, iż czujesz się dobrze. Przystąpienie do zadania i wykonanie go sprawia Ci radość a nagrodą jest satysfakcja i poczucie sensu płynące z działania. Nie potrzebujesz żadnych zewnętrznych zachęt ani bodźców, by podjąć się danej czynności. Wykonywanie działania lub jego rezultat aktywują obszar nagrody w mózgu, dzięki czemu zachowujesz się jakbyś był na haju- haju motywacji wewnętrznej ;).
Niedaleko pada człowiek od… psa Pawłowa
Poniekąd mamy wiele wspólnego z osławionym psem Pawłowa, u którego (psa, nie Pawłowa ;) ) wytrenowano oczekiwanie otrzymania jedzenia po usłyszeniu przez niego dźwięku dzwonka. Wcześniej dźwięk dzwonka nie wywoływał u psa żadnej reakcji. Jednak gdy dźwięk dzwonka towarzyszył każdemu karmieniu, pies zaczął odczytywać sygnał dzwonka jako zwiastun rychłego otrzymania jedzenia, czyli nagrody. W efekcie pies został tak „zaprogramowany”, że na dźwięk dzwonka zaczynał się ślinić. Dokładnie tak, jakby już widział i smakował jedzenia. Można powiedzieć, że niejako przewidywał w ten sposób pojawienie się smakołyków.
Mechanizm ten nazywany jest warunkowaniem klasycznym i jak sama nazwa wskazuje – służy do warunkowania naszego zachowania, czyli "odpalania" go, o ile zostaną spełnione określone warunki. Warunkowanie zachowania w ramach motywacji zewnętrznej odbywa się poprzez system zewnętrznych nagród i kar. Nagrody powiązane z danym działaniem, wywołują dążenie do podtrzymania nagradzanego zachowania. Z kolei kary powiązane z danych zachowaniem, najczęściej skutkują niechęcią do ponowienia działania, za które spotkała nas sankcja. Co ciekawe – często dzieje się to na poziomie nieświadomym. Oznacza to, że możemy podświadomie powstrzymywać się przed jakimś działaniem, mimo że nie jesteśmy w stanie wskazać przyczyny takiej reakcji.
Osiołkowi w żłoby dano...
Jesteśmy mocno roztrenowani w stosowaniu motywatorów zewnętrznych, bo towarzyszą nam przez całą (standardową) edukację szkolną. Oceny, nagrody, dyplomy, pochwały, siedzenie w kozie, uwagi w dzienniku, szlaban – to wszystko zewnętrzne motywatory, które mają pomóc dorosłym warunkować zachowanie młodszych i zależnych od nich osobników.
Jednak w dorosłym życiu zewnętrznych motywatorów mamy jeszcze więcej: awans zawodowy i społeczny, wysokość pensji, podwyżek i nagród finansowych, wielkość i usytuowanie gabinetu, nowoczesne gadżety technologiczne, liczba (i wielkość limitów) na kartach kredytowych. Przykłady można mnożyć do woli.
Niska motywacja wewnętrzna a zewnętrzne motywatory
Nagrody zewnętrzne przynoszą ze sobą pozytywne doznania. Tyle tylkko, że owe doznania nie trwają zbyt długo. Zewnętrzny haj motywacyjny szybko opada. Jego miejsce zajmuje poczucie niedosytu i niedostatku. Z tego względu definiowanie nagród zewnętrznych poleca się głównie przy zadaniach, gdzie poziom naszej motywacji wewnętrznej jest stosunkowo niski. Mamy wówczas sytuację, w której potrzebujemy obudzić w sobie chęci do działania i stopniowo zbudować zaangażowanie. Przypomina to rozpalanie ogniska za pomocą patyka i kawałka drewienka. Jest to możliwe, tylko trzeba się trochę napocić ;).
Motywacja wewnętrzna a zewnętrzne motywatory
Jeśli wykorzystujemy nagrody zewnętrzne do wzmocnienia chęci podejmowania działań, które i tak lubimy robić, to paradoksalnie przestają nam one sprawiać przyjemność. Zaczynamy wówczas rozumować w ten sposób: „Skoro dostaję nagrodę za to działanie, to chyba nie jest ono jednak takie fajne, jak sądziłam…”. I może się zdarzyć tak, że przestaniemy podejmować się lubianej niegdyś czynności, niepotrzebnie powiązanej z nagrodą zewnętrzną. Jeśli zatem Twoja motywacja wewnętrzna jest na solidnym poziomie, to nie dostarczaj sobie na siłę zewnętrznych nagród. Efekt może być zupełnie odwrotny od zamierzonego…
Podsumowanie
Nie ma tak naprawdę motywacji lepszej i gorszej. Każdy jej typ, w tym także motywacja społeczna, która jest odnogą motywacji zewnętrznej, możemy wykorzystać z korzyścią dla siebie. Potrzebujemy tylko wiedzieć, w jakich sytuacjach, i w jaki sposób to robić, aby było dla nas jak najbardziej użyteczne.
Ta strona szamie ciastki, bo nikt tak człowieka nie rozumie, jak ciastki. Sałata nie rozumie, jarmuż nie rozumie, a ciastki zawsze! To było po ludzku, a oto wersja profeszynal: korzystam z Google Analytics oraz Facebook Pixel w celach analitycznych i marketingowych. Zbierane dane trafiają również do dostawców tych narzędzi. Możesz blokować cookies w ustawieniach przeglądarki lub poprzez dodatkowe wtyczki. Szczegóły znajdziesz w polityce prywatności.