Lubimy filmy, które dają pozytywnego kopa i pokazują, że w spełnianiu marzeń jest głębszy sens. Takie przypomnienie jest szczególnie cenne w momentach, kiedy nasze sprawy nie do końca idą po naszej myśli. Oto solidna porcja filmów o spełnianiu marzeń zawodowych, jaką dla Was przygotowałam.
”La La Land”
Zanim poszłam do kina na „La La land” usłyszałam od kilku znajomych osób, że to film nawet nie tyle o spełnianiu marzeń zawodowych, ale po prostu film dla marzycieli. I przyznam, że nie sposób nie zgodzić się z tym stwierdzeniem.
Dwoje głównych bohaterów – Mia i Sebastian – mają wielkie aspiracje. Mia chce zostać aktorką, Sebastian z kolei marzy o otwarciu klubu jazzowego. W pewnym momencie ich drogi się splatają. Jak pewnie się spodziewacie w filmie jest mnóstwo muzyki, śpiewu i tańca. I choć nie jestem fanką musicali czy filmów muzycznych, to przyznam, że mnie ta historia urzekła.
Mimo że schemat wydaje się oklepany, to historia została opowiedziana w sposób absolutnie nietuzinkowy a zakończenie wytrąca człowieka z rytmu. Wyszłam z kina oczarowana, a film wciąż siedzi mi w głowie. Razem z refleksją, że „La La Land” to także film o cenie, jaką płacimy za marzenia i o tym, że życie to sztuka wyborów.
”Joy”
Tytułowa bohaterka – Joy Mangano – to matka samotnie wychowująca dziecko (były mąż nie tylko nie pomaga jej, ale wręcz przysparza dodatkowych problemów). Joy dosłownie zaharowuje się, by utrzymać siebie, swoje dziecko i cały rodzinny dom. Jednocześnie Joy boryka się z problemami z dość upierdliwym ojcem i matką, która jest praktycznie przyklejona to ekranu telewizora.
Można powiedzieć, że Joy nie ma oparcia absolutnie w nikim. Tylko babcia widziała w Joy potencjał i podsycała w niej wiarę w to, że stać ją na więcej. Oglądając film i widząc, przez co przechodzi główna bohaterka, można by pomyśleć, że ta wiara już dawno w Joy umarła i nie ma mowy o spełnianiu jakichkolwiek marzeń zawodowych. Jednak przychodzi w jej życiu moment przełomowy. Joy postanawia zaprojektować wynalazek, który będzie służył do sprzątania. A tym wynalazkiem okaże się… mop.
Warto przy tym nadmienić, że Joy Mangano jest postacią autentyczną a film podobno dość wiernie pokazuje proces wynalezienia przez nią mopa i drogę, którą musiała pokonać, by przebić się z tym produktem na rynku.
W „Joy” zobaczycie wszystko, co zna chyba każdy, kto rozkręcał kiedykolwiek własny projekt: bladą codzienność, smutek, zwątpienie i przeciwności losu wychylające się zza rogu w najmniej oczekiwanym momencie. Ale zobaczycie także jak stawiać czoło kryzysom, jak się nie poddawać i na czym naprawdę polega strategia „nie wpuszczą cię drzwiami, to wejdź oknem” .
”Sunshine Cleaning”
Film, na który trafiłam absolutnym przypadkiem. Historia dwóch sióstr –Rose i Norah – które postanawiają razem otworzyć firmę sprzątającą dość specyficzne miejsca, bo miejsca… zbrodni.
Norah jest lekkoduchem – łatwo pakuje się w tarapaty, z których niemal całe życie ratuje ją Rose. A trzeba wiedzieć, że życie nie obeszło się z Rose łaskawie. Samotnie wychowuje i utrzymuje syna. Jest kochanką żonatego mężczyzny, w którym się zakochała, i z którym planuje wspólną przyszłość. Jak łatwo się jednak domyśleć – mężczyzna ten tylko zwodzi Rose i nie ma zamiaru kończyć swojego małżeństwa.
Można powiedzieć, że Rose uosabia kobiety, które przez całe swoje życie stawiały potrzeby innych ludzi ponad swoimi własnymi. Kobiety, które godziły się na mniej, bo wmówiono im, że nie zasługują na więcej. A one w to uwierzyły. Jaki będzie tego finał?...
”Billy Elliot”
Może to brzmieć nieco dziwnie, że nazywam ten film obrazem o spełnianiu marzeń zawodowych, bo główny bohater – Billy – ma raptem 11 lat. Billy pochodzi z biednej, górniczej rodziny. Ojciec widzi w Billym przyszłego pięściarza. Chłopak przypadkowo trafia jednak na… lekcję baletu. Billy w sekrecie zaczyna ćwiczyć taniec klasyczny i szybko okazuje się, że ma prawdziwy talent. Talent na miarę największych światowych scen.
Możecie sobie jednak wyobrazić, jaka jest reakcja ojca i brata Billy’ego, kiedy dowiadują się, że chłopak „popyla” w atłasowych baletkach zamiast rozkwaszać nosy w rękawicach bokserskich. Warto przy tym wspomnieć, że akcja filmu dzieje się w Anglii, za czasów rządów Margaret Thatcher. Jeśli zatem chłopak tańczy, a do tego w baletkach, to na pewno jest gejem albo jeszcze gorzej!
Dla mnie „Billy Elliot” to opowieść o odkrywaniu siebie, swoich mocnych stron i o inwestowaniu w nie na przekór wszystkiemu i wszystkim. To historia o poświęceniu, determinacji i samodyscyplinie. I o tym, że można wyrażać siebie poprzez taniec.
“Jerry Maguire”
Tytułowy bohater jest cenionym agentem sportowym. Ma pozycję, pieniądze, koneksje i piękną dziewczynę. Lubi także swoją pracę. Coraz częściej jednak obserwuje w swojej branży bezmyślną pogoń za karierą i pieniędzmi. Podejmuje decyzję, która zaważy na jego dalszej ścieżce zawodowej. Mianowicie publikuje osobisty manifest, poprzez który pokazuje i krytykuje kuriozalne mechanizmy, na jakie natknął się w swojej branży i firmie, w której pracuje.
W efekcie Jerry zostaje zwolniony – z dnia na dzień zostaje bez pracy, bez dopływu pieniędzy, a także bez dziewczyny… Nie jest jednak całkiem sam. Znalazła się bowiem jedna śmiała osoba, która odeszła z pracy wraz z nim. Tą osobą jest Dorothy Boyd – młoda, samotna matka, która zobaczyła w Jerrym coś więcej niż widział on sam.
„Jerry Maguire” to film o poszukiwaniu swojej ścieżki zawodowej. O próbach ułożenia jej po swojemu. O tym, jak ważna jest wiara w drugiego człowieka. O uczeniu się od siebie nawzajem – odwagi, miłości, pokory.
“W pogoni za szczęściem”
Główny bohater – Chris Gardner – próbuje swoich sił jako akwizytor, co wiąże się ze sprzedażą bardzo drogiego sprzętu medycznego. Szybko jednak okazuje się, że na rynku nie ma zapotrzebowania na taką aparaturę. Problem tkwi jednak w tym, że Chris już ten sprzęt zakupił, topiąc w nim wszystkie pieniądze…
Gardner popada w długi: zalega z czynszem, podatkami, opłatami za mandaty drogowe. Jego żona, zmęczona kolejnymi niepowodzeniami męża, postanawia odejść od niego i ich 5-letniego syna. Gardner zostaje sam z dzieckiem na utrzymaniu. Mimo podjętych starań i ogromnej determinacji, aby zapewnić synowi godny byt, wkrótce obydwaj lądują na ulicy.
W międzyczasie jednak Chris dowiaduje się o kursie dla przyszłych maklerów. Intuicyjnie przeczuwa, że mógłby być dobry w tym fachu. Jest tylko jeden problem: szkolenie jest długie i… bezpłatne. A na zakończenie kursu tylko jedna osoba otrzyma pracę. Zdając sobie sprawę z ryzyka, Gardner podnosi rzuconą mu przez los rękawicę.
„W pogoni za szczęściem” to film o sile woli, determinacji, o stawianiu wszystkiego na jedną kartę i o wierności wyznawanym wartościom. To także świetny obraz pokazujący , jak łatwo jest w biznesie podjąć złą decyzję, z której konsekwencjami będziemy się „bujać” bardzo długo.
Warto wspomnieć, że „W pogoni za szczęściem” to film oparty na faktach. Chris Gardner jest postacią autentyczną, w dodatku był jednym z producentów filmu, poprzez który opowiedziano jego historię.
“Diabeł ubiera się u Prady”
Andrea Sachs to młodziutka, początkująca dziennikarka. Marzy o tym, by w przyszłości pisać dla „New Yorkera”. Na razie jednak dostaje posadę asystentki redaktor naczelnej magazynu o modzie „Runaway”.
Tytuł tego czasopisma mógłby stać się niezłą wskazówką dla każdego, kto zdecydował się na tę pracę ;). A to dlatego, że szefowa Andy – Mirandy Priestly – jest niczym diabeł wcielony. Wyżywa się na pracownikach, ma wobec nich kuriozalne wymagania, wystarczy jedno jej słowo, by zatrząsł się cały światek mody. Praca dla niej to jednocześnie nobilitacja i mordęga.
Andy pielęgnuje swoje marzenie o staniu się profesjonalną dziennikarką i zaciska zęby, w nadziei że praca w „Runaway” będzie kamieniem milowym w jej karierze. Ten wybór będzie ją jednak kosztował bardzo wiele…
„Diabeł ubiera się u Prady” to film przepełniony humorem (czasem gorzkim) i błyskotliwymi dialogami. Świetną kreację aktorską stworzyła Meryl Streep, która wcieliła się w postać Mirandy. „Diabeł ubiera się u Prady” zmusza do refleksji nad tym, czy warto podejmować się działań wbrew sobie i temu, w co wierzymy.
“Erin Brokovic”
Tytułowa bohaterka jest ucieleśnieniem wielu stereotypów. Erin Brokovic to dwukrotna rozwódka, która samotnie wychowuje i utrzymuje troje dzieci. Nie ma wykształcenia ani pracy. Ma za to sporo długów. Do tego obrazka dodajmy jeszcze żywiołowy temperament, cięty język i brak zmysłu dyplomatycznego w bezpośrednich relacjach z ludźmi. Wisienką na torcie jest ekstrawagancki styl ubierania się, który niejedną osobę wprawia w konsternację. Erin jest jednak modelowym zobrazowaniem powiedzenia „nie oceniaj książki po okładce”.
Można powiedzieć, że Erin fartem zdobywa zatrudnienie w kancelarii adwokata Eda Masry. Przeglądając akta jednej ze spraw, trafia na niepokojące dane. Wkrótce okazuje się, że Erin wpadła na trop przekrętu, który wpłynął na zdrowie i życie mieszkańców małego miasteczka.
„Erin Brokovic” to dla mnie kwintesencja powiedzenia „nie wpuszczą cię drzwiami, to wejdź oknem, nie da się oknem, to spróbuj kominem”. Tytułowa bohaterka bywa wkurzająca, irytująca, ale nie można jej odmówić determinacji, konsekwencji w działaniu i wrażliwości na los innych ludzi. „Erin Brokovic” to także opowieść o tym, że kiedy praca spotyka się z wyznawanymi przez nas wartościami, to nie ma siły, która mogłaby nas zatrzymać.
Warto nadmienić, że film „Erin Brokovic” także oparty jest na faktach. Jak zakończyła się sądowa batalia z potężnym koncernem? Przekonajcie się sami.
"Jak dogonić szczęście"
Hector prowadzi wspólne życie ze swoją dziewczyną. Jest psychiatrą i terapeutą do bólu znudzonym swoim życiem. Ma wrażenie, że stało się ono jedną wielką rutyną. W dodatku nie opuszcza go poczucie, że nie potrafi uszczęśliwić swoich pacjentów. To prowadzi go do pytania: czym tak naprawdę jest szczęście?
Hector postanawia wyruszyć w podróż, podczas której będzie poszukiwał odpowiedzi na to pytanie. Podczas swojej wędrówki, która narazi jego związek na szwank, Hector pozna mnóstwo ciekawych i inspirujących osób. Często w bardzo niecodziennych okolicznościach będzie poznawał cudze „definicje” tego czym jest szczęście. Do jakich wniosków doprowadzi to jego samego?
"Wielkie oczy"
Margaret jest uzdolnioną malarką. Jest także kobietą po przejściach, z którą życie nie obeszło się łagodnie. Jej pewność siebie i wiara we własne możliwości są bardzo kruche. Dlatego gdy poznaje szarmanckiego i uroczego Waltera Keane’a, ma wrażenie że los znów się do niej uśmiechnął.
Jednak jak mawiał klasyk: „Nic bardziej mylnego…”. Cyniczny i manipulujący małżonek prędko przekonuje Margaret, że jej prace zyskają większy rozgłos, jeśli będą firmowane męskim nazwiskiem. Czyim? Łatwo się domyślić.
„Wielkie oczy” to film oparty na prawdziwej historii malarki Margaret Keane. To historia bardzo mocna, pokazująca jak bardzo jesteśmy w stanie podporządkować się czyjejś woli, kiedy kochamy i kiedy czujemy się bezbronni. Czy Margaret udało się wyzwolić z opresji męża? Czy świat dowiedział się o tym, że to ona jest autorką wszystkich prac? Czy Margaret odzyskała swoje życie?
"Bogowie"
To kolejny w tym zestawieniu film oparty na prawdziwej historii. Historia genialnego polskiego kardiochirurga, Zbigniewa Religi, którego marzeniem jest dokonanie przełomowego dla medycyny przeszczepu serca.
Historia, zatopiona w rzeczywistości PRL-u, nie jest prostą ścieżką z puntu A do punktu B. Wręcz przeciwnie- w filmie pokazane mamy potknięcia, porażki i upadki głównego bohatera. Tym bardziej niesamowita jest świadomość, że finalnie Relidze udało się dokonać rzeczy – zdawałoby się wówczas -niemożliwej.
Podsumowanie
W zasadzie większość przywołanych tu filmów, o ile nie wszystkie, pokazują że droga do realizacji zawodowych marzeń zwykle jest trudna, zawiła i wymaga po drodze zmierzenia się z kryzysami, porażkami, a także brakiem wsparcia najbliższych. Wszystkie one jednak pokazują coś jeszcze: warto działać w zgodzie ze sobą i swoimi wartościami.
Ta strona szamie ciastki, bo nikt tak człowieka nie rozumie, jak ciastki. Sałata nie rozumie, jarmuż nie rozumie, a ciastki zawsze! To było po ludzku, a oto wersja profeszynal: korzystam z Google Analytics oraz Facebook Pixel w celach analitycznych i marketingowych. Zbierane dane trafiają również do dostawców tych narzędzi. Możesz blokować cookies w ustawieniach przeglądarki lub poprzez dodatkowe wtyczki. Szczegóły znajdziesz w polityce prywatności.