Czy każdy rytuał musi się stać nawykiem?

Rytuał nawykiem - kąpiel

Rytuały, w sensie kulturowym, są zazwyczaj powiązane z obrzędami religijnymi. W codziennym życiu mamy jednak wiele własnych rytuałów, które stosujemy, by po prostu umilić sobie życie. Jako że rytuał zakłada pewną cykliczność, jak również ma uporządkowaną strukturę, bywa używany jako synonim dla nawyku. Czy słusznie?

 

 

Co zakłada nawyk?

 

Nawyk, najprościej rzecz ujmując, to zautomatyzowane działanie. Co to dokładnie oznacza? Ano to, że gdy działanie jest przekute w nawyk, to wykonujemy je bezrefleksyjnie- jak automat czy robot.

 

Nawykiem jest zatem:

 

  • umycie zębów rano i wieczorem,
  • wyłączenie dzwoniącego budzika,
  • odebranie dzwoniącego telefonu,
  • zamknięcie drzwi na klucz, kiedy wychodzimy z mieszkania czy domu.

 

Spójrzmy na ten ostatni przykład. Gdy jesteśmy już w drodze, może nas dopaść myśl: „O Borze Liściasty, chyba nie zamknęłam drzwi, bo NIE PAMIĘTAM, żebym to robiła!”. Tak właśnie działają nawyki- zwalniają naszą uwagę od obowiązku angażowania się w daną czynność. Dzięki temu możesz jednocześnie zamykać drzwi na klucz, nie poświęcając tej czynności uwagi ani energii, i prowadzić rozmowę przez telefon, powtarzać sobie w myślach listę zakupów czy też witać się z sąsiadką.


 

Co zakłada rytuał?

 

Wydawałoby się zatem, że każdy rytuał to też nawyk a przynamniej takim powinien się z czasem stać, jeśli będzie cyklicznie powtarzany. Jednak tym, co według mnie odróżnia nawyki od rytuałów, są intencjonalność i uważność wpisane w te drugie. Weźmy pierwszy z brzegu przykład: mój codzienny rytuał wejścia do pracy, który pokazuję na InstaStories. Składa się on z dwóch prostych kroków, następujących po sobie: zrobienia sobie kawy i ustawienia Wiecznego Kalendarza.

Gdy wybieram kubas do kawy, zastanawiam się, który z nich najlepiej koresponduje z moim samopoczuciem, albo z którego będzie mi dziś najprzyjemniej pić kawę. Gdy ustawiam Wieczny Kalendarz, robię pauzę i:

 

  • rozglądam się dookoła, aby zorientować się, jaka jest pogoda,
  • rozglądam się w sobie, aby określić, jaki jest poziom mojej energii, jakie towarzyszą mi emocje, jak się czuję, wchodząc do pracy.

 

 

Spójrz na te zwroty: „wybieram”, „zastanawiam się”, „robię pauzę”, „rozglądam się”. Każdy z nich odzwierciedla intencjonalność i uważność podejmowanych przeze mnie czynności.

 

Podsumowując:

  • Nawyk jest w pełni zautomatyzowany. Działania nawykowe wykonujemy bezrefleksyjnie, nie angażując w nie uwagi.
  • Rytuał wymaga świadomego włączenia pauzy i towarzyszy mu zaangażowanie uwagi. Zakłada intencjonalność, rozumianą jako świadomie przeprowadzaną operację myślową; buduje uważność.

 

 

Czy każdy rytuał musi się stać nawykiem?

 

Czy chciałabym, aby mój rytuał wejścia do pracy stał się nawykiem? A w życiu! Dlaczego? Bo jego bijącym sercem jest właśnie intencjonalność i uważność. Nawyki odciążają nasz umysł, pozwalają zaoszczędzić czas i energię, dzięki nim nie musimy od nowa analizować tych samych informacji i podejmować identycznych decyzji. Ale to rytuały sprawiają, że jesteśmy tu i teraz. Warto także pamiętać, że nie każde cyklicznie powtarzane działanie może się oprzeć na bezrefleksyjności. Ba! Niektórym z nich może to wręcz zaszkodzić.