Postanowienia noworoczne to lista życzeń – bliżej niesprecyzowanych i nieokreślonych. Sprowadzają się one do wyrażenia oczekiwanego efektu (tego, co ma być na koniec), jednak nie przewidują działań, którego do tego efektu miałyby doprowadzić. Z kolei cele to nie tylko pochylenie się nad tym, co finalnie ma się wydarzyć, ale także (a może przede wszystkim) kompleksowe przygotowanie do drogi. Poniżej znajdziesz siedem wskazówek, dzięki którym przeniesiesz swoje postanowienia ze sfery fantazji do rzeczywistości.
Postanowienia noworoczne rzadko bywają spisane – no, może poza pamiętnikiem ;). Jeśli już trafią na papier, stanowią jedynie zapis pożądanego efektu, jaki ma być na koniec osiągnięty. Cele nie dość, że mają nadaną formę pisemnej deklaracji, to nie poprzestają jedynie na ujęciu efektu.
Wskazówka: Załóż sobie specjalny notes lub plik na komputerze, w którym nie tylko spiszesz swoje cele, ale także podcele i zadania. Taki zeszyt to również świetna okazja do prowadzenia dziennika autoobserwacji, dzięki któremu będziesz wiedzieć, co i kiedy działa w Twoim przypadku. „Wyciąg” z celów dobrze jest umieścić w widocznym miejscu – na przykład nad biurkiem przy którym pracujesz, na lodówce, na drzwiach wyjściowych z domu (wybierz odpowiednie miejsce w zależności od tego, czego dotyczy Twój cel).
O ile postanowienia mają formę czasu przyszłego – na przykład schudnę / będę biegać / zacznę się lepiej odżywiać, o tyle cele uwielbiają czas teraźniejszy i tryb dokonany – na przykład ważę / biegam / lepiej się odżywiam.
Wskazówka: W takim ujęciu celów pomocne będzie napisanie „Listu z przyszłości”.
Postanowienia noworoczne mają bardzo długi deadline – zwykle wynosi on 356 dni ;). Musisz przyznać, że to dość odległy termin realizacji. Cel z kolei ma dość konkretnie określony termin realizacji.
Wskazówka: Określ dokładnie czas realizacji swojego celu. Postaraj się przypisać mu konkretną datę. Pamiętaj, że haj postanowień noworocznych może wprowadzić Cię w nadmierny optymizm. Warto zatem do pierwotnego terminu, jaki przyjdzie Ci do głowy, dodać jeszcze nieco czasu w ramach tzw. buforu czasowego na nieprzewidziane sytuacje losowe.
4. Goliat vs. Dawid
Postanowienia noworoczne zwykle przybierają rangę ogromnych wyzwań. Tak wielkich, że często nie wiadomo nawet, od czego człowiek miałby zacząć. Nie wspominając już o strachu przed zmianą, który często prowadzi do prokrastynacji, czyli odwlekania w czasie podjęcia się danego działania. Cele z kolei pozwalają na to, by podzielić się na podcele, a następnie zadania. Choć nie będą one brzmiały tak spektakularnie jak „schudnę 20 kg w 1 miesiąc”, to zapewniam Cię, że z większym prawdopodobieństwem, choć w dłuższym czasie, zaprowadzą Ciebie do upragnionego celu.
Wskazówka: Podziel swoje cele roczne na cele kwartalne, a następnie na miesięczne. Rozpisz plan działań tygodniowych oraz dziennych. Wpisz cele, podcele i zadania do swojego kalendarza, planera, zeszytu, czy do czegokolwiek innego, co pozwala Ci organizować się i zarządzać sobą w czasie. Drób kroczki niczym gejsza, ale posuwaj się do przodu ;).
Postanowienia to gromada, która siłą naciera na Twoją zmęczoną głowę. Tłum postanowień krzyczy: „This is Sparta!” i domaga się byś dołączyła do tego pospolitego ruszenia ;). Z kolei cele wiedzą, że nie ma sensu kopać się z koniem i że lepiej skoncentrować się na jednym, góra dwóch obszarach w tym samym czasie. Osłabi to strach przed zmianą, a także pozwoli Ci na dokładniejszą autoobserwację.
Wskazówka: Dobre nawyki w jednym obszarze bardzo często generują pozytywne zmiany także w innych sferach życia. Przypomina to trochę układanie puzzli. Zastanów się zatem: zmiany, w której sferze życia, przyniosą Ci najwięcej korzyści? W którym obszarze miga już czerwona lampka kontrolna? Zidentyfikuj go i zajmij się nim w pierwszej kolejności.
Postanowienia machają ręką na ewentualne potknięcia i pokusy. Cele wiedzą, że lepiej przygotować się na nie od razu – jeszcze zanim wyruszy się w drogę. W ten sposób nie wystraszą Cię ewentualne niepowodzenia i masz większą szansę na to, by sobie z nimi poradzić.
Wskazówka: Zastanów się, jakie przeszkody i pokusy mogą Ci towarzyszyć na drodze do celu? Część z nich będzie zależna od Ciebie, jak na przykład wymówki, które stosujesz, by uniknąć nowego działania. W backupie uwzględnij jednak także te niebezpieczeństwa, które nie są zależne tylko od Ciebie – jak na przykład szarlotka na imieninach u cioci Haliny ;). Do każdej z potencjalnych przeszkód dobierz po 2-3 rozwiązania, które będziesz mogła zastosować w danej sytuacji. Jeśli wymagają one wcześniejszego przygotowania – zrób to od razu. Nie czekaj na odpowiedni moment ;). W przygotowaniu backupu pomocny będzie artykuł „Backup, czyli plan działania, ‘jeżeli…, to…’ ”.
Istnieje jedna metoda wyznaczania postanowień noworocznych. To metoda „Na hura” ;). Z kolei przy wyznaczaniu celów masz do dyspozycji mnóstwo technik, dzięki którym odejdziesz od mglistych postanowień w kierunku realnych szans. Wybierz taką technikę, która będzie najlepiej odpowiadała Twoim potrzebom i możliwościom. Wiele moich klientek nie cierpi SMART-a, uznając go za zbyt opresyjny sposób wyznaczania celu. Jeśli metoda, którą wybierzesz, nie będzie "Twoja" to istnieje ryzyko, że wyznaczysz cele, których nie będziesz realizować.
Wskazówka: Warto też pamiętać, by wyznaczając cele nie popłynąć w kierunku tych idiotycznych. Czym są idiotyczne cele i jak się przed nimi ustrzec dowiesz się z artykułu „Goalocidy, czyli w drodze do idiotycznego celu”.
Czas na truizm: samo wyznaczenie celów nie wystarczy, by je osiągnąć. Potrzeba działania. Jednak działanie bez planowania bywa zgubne, bo cele nam się rozmywają, a pamieć i uwaga są zbyt obciążone bieżączką. Dlatego poświęć dzień lub dwa na skrupulatne określenie, rozpisanie, rozplanowanie swoich celów i działań. Jeśli perspektywa całego roku Cię przytłacza – skup się na najbliższym kwartale. Istnieje spora szansa na to, że czas poświęcony na to, by rozłożyć cele na części pierwsze, zwróci Ci się z nawiązką na koniec roku.
Ta strona szamie ciastki, bo nikt tak człowieka nie rozumie, jak ciastki. Sałata nie rozumie, jarmuż nie rozumie, a ciastki zawsze! To było po ludzku, a oto wersja profeszynal: korzystam z Google Analytics oraz Facebook Pixel w celach analitycznych i marketingowych. Zbierane dane trafiają również do dostawców tych narzędzi. Możesz blokować cookies w ustawieniach przeglądarki lub poprzez dodatkowe wtyczki. Szczegóły znajdziesz w polityce prywatności.