Jak wybrać coacha dla siebie?

Co to jest coaching i kiedy warto z niego skorzystać?

Wybór coach/coachki dla siebie jest bardzo istotny z punktu widzenia przebiegu procesu coachingowego. Jakość relacji coachka-coachee może determinować nie tylko atmosferę podczas sesji, ale także dynamikę samego procesu. Co warto wziąć pod uwagę zanim zdecydujesz się na usługę? O co można i warto zapytać? Zapraszam do lektury.

Sprawdź wykształcenie coacha/coachki

 

Uzyskanie uprawnień do pracy jako coach/coachka nie wymaga w Polsce ukończenia studiów wyższych czy podyplomowych. Zawód coacha w Polsce nadal nie jest prawnie regulowany, więc warto sprawdzić czy dana osoba ukończyła studia, szkołę lub kurs, który dał jej niezbędne kwalifikacje, czy może po prostu napisała sobie „coach” przy nazwisku, bo nic jej za to prawnie nie grozi. Ja ukończyłam półroczną Szkołę Coachów Grupy SET, a zdając egzamin teoretyczny oraz praktyczny uzyskałam dyplom o numerze 34-04. Program mojego szkolenia był zgodny z wytycznymi ICF (International Coach Federation to międzynarodowa organizacja zrzeszająca coachów/coachki i wydająca im tzw. akredytacje, o czym więcej za chwilę).

 

Sprawdź obszar specjalizacji coacha/coachki

 

I dentysta, i chirurg to lekarz. A jednak to nie do dentysty pójdziesz z zapalaniem wyrostka. Nie każdy coach/coachka będzie odpowiednią osobą do wsparcia Cię w każdym obszarze. Przykładowo: ja zajmuję się life i small business coachingiem, czyli obszarami związanymi z odkrywaniem i realizacją swojego potencjału tak w życiu osobistym, jak i zawodowym. Nie zajmuję się jednak career coachingiem, czyli coachingiem związanym z rozwojem ścieżki kariery czy poszukiwaniem pracy.

 

Dowiedz się, jakimi standardami coach/coachka kieruje się w swojej pracy

 

Zawód coacha jest zawodem zaufania społecznego a adeptów tej sztuki zapoznaje się m.in. ze standardami etycznymi według ICF. Ja pracuję w oparciu o standardy etyczne ICF, znajdują one odzwierciedlenie w kontrakcie, który zawieram z moimi coachee (klientem/klientką), chociaż do samej organizacji ICF nie przynależę (o powodach tej decyzji także za chwilę).

 

Sprawdź doświadczenie i rekomendacje coacha/coachki

 

Najlepiej, jeśli o zaletach pracy z coachem/coachką opowiedzą Ci jej/jego dotychczasowi klienci/klientki. Mi zdarza się czasem prośba o skontaktowanie potencjalnej klientki z osobą, która wystawiła dla mnie rekomendację. Jeśli jest zgoda, wówczas kontaktuję te osoby ze sobą. Na ten moment 100% takich kontaktów zakończyło się wykupieniem usługi.

 

Świeżo upieczeni adepci szkół często oferują bezpłatne sesje coachingowe w ramach nabierania doświadczenia zawodowego. Niekiedy umowa pomiędzy takimi osobami wygląda następująco: ja dla Ciebie poprowadzę bezpłatnie coaching, a Ty w zamian wystawisz mi rekomendację. Zatem nawet jeśli widzisz dużo rekomendacji na stronie internetowej czy wizytówce coacha/coachki nie musi to znaczyć, że dana osoba pracuje w swoim fachu bardzo długo i ma rozległe doświadczenie. Zawsze warto o to dopytać.

 

Ile doświadczenia to już sporo? Pierwszy stopień akredytacji ICF to ACC (Associate Certified Coach), który zaczyna się od 100 godzin przeprowadzonych sesji coachingowych. Możesz, ale nie musisz kierować się taką liczbą jako pewnym wyznacznikiem doświadczenia. Ja na ten moment mogłabym się starać o drugi poziom akredytacji, gdzie min. to 500 godzin sesji coachingowych, czyli PCC (Professional Certified Coach), ale nie przynależę do ICF (o powodach tej decyzji wkrótce).

 

Umów się na bezpłatną sesję „0”, czyli wstępną

 

Bardzo istotne dla efektywności procesu coachingowego jest to, by między coachem a coachee była tzw. chemia. Chemia to poczucie, że między coachem/coachką a coachee jest płaszczyzna porozumienia i zaufania. To także przekonanie, że jest nam ze sobą po drodze.

 

Aby to sprawdzić, można umówić się na sesję „0”, czyli wstępną. Nie każdy coach/coachka proponuje takie spotkanie bezpłatnie i to też warto sprawdzić. Sesja wstępna to krótkie spotkanie, które pozwala sprawdzić oczekiwania i potrzeby coachee, a także zderzyć je z tym, co coach/coachka jak i sam coaching może tej osobie zaproponować. U mnie to spotkanie jest bezpłatne i najczęściej poprzedza wykupienie usługi coachingu.

 

Wiele osób, z którymi pracowałam, chciało podczas takiej sesji sprawdzić, czy będę w stanie ich zrozumieć. Lubimy mieć poczucie, że nasz rozmówca rozumie nasz świat. To zupełnie naturalny mechanizm. Niektórzy coachee chcieli wiedzieć, jakiego jestem wyznania albo czy mam dzieci. Przypomina to trochę zakazane pytania z rozmowy kwalifikacyjnej ;). Ja na tego typu pytania odpowiadam, choć równie dobrze mogłabym tu postawić jasną granicę. Zwykle dopytuję o powód pytania i staram się zaopiekować potrzebę, która za nim stoi. Podobieństwa na linii fachura-klient_ mogą mieć znaczenie w relacji mentor-mentee. Jeśli ktoś ma być dla nas kimś w rodzaju mistrza/mistrzyni, dzielić się własnym doświadczeniem, to oczekujemy, że faktycznie będzie je miał. W coachingu ta zmienna nie jest aż tak istotna z punktu widzenia samego procesu coachingowego. Może jednak dawać coachee poczucie bezpieczeństwa i budować zaufanie.

 

Podczas takiej wstępnej sesji nie tylko sprawdzisz czy jest między Wami chemia, ale także dowiesz się, czy tym, czego potrzebujesz, jest faktycznie coaching. Dobry coach/coachka skieruje Cię do innej fachury, jeśli uzna, że Twoje potrzeby wykraczają poza ich ekspertyzę. Osobiście uważam, że to świadczy o klasie coacha.

 

Wyczuj postawę coacha

 

Wyczujesz ją tak naprawdę podczas sesji „0”, czyli wstępnej. Postawa coacha to przede wszystkim nastawienie na obecność, na uważne słuchanie, zachęcanie coachee do otwartości i aktywności, a przy tym umiejętność odłożenia na bok swojego ego (coach/coachka ma realizować agendę coachee – a nie odwrotnie). Jeśli podczas sesji wstępnej czujesz się bezpiecznie, komfortowo, masz poczucie, że jesteś słuchan_ i słyszany_, to prawdopodobnie jesteś w dobrym miejscu.

 

Sprawdź kwestie finansowe

 

Ceny coachingu są różne i zależą od wielu kwestii, np. od tego, jakie kwalifikacje i doświadczenie ma coach/coachka, jaką ma specjalizację, czy ma akredytację i jakiego stopnia, czy sesje odbywają się on-line czy w gabinecie, itp. Każdy, kto pracuje w tym zawodzie, samodzielnie kształtuje swój cennik. Możesz się zatem natknąć na kogoś, kto za 1h coachingu weźmie 100 zł, i na kogoś, kto za spotkanie o tej samej długości weźmie 1 000 zł albo i więcej. Cena może być wyznacznikiem jakości, ale nie musi i warto o tym pamiętać.

 

Jeśli o mnie chodzi, mój cennik jest jawny i podany na stronie internetowej. Można wykupić pojedynczą sesję (397 zł) albo dwa procesy: 5-cio (1 857 zł) i 10-cio sesyjne (3 457 zł). Wszystkie usługi, które wykonuję osobiście, które wymagają pracy sobą z drugim człowiekiem, należą do najdroższych w mojej ofercie. Jest to związane nie tylko z inwestycjami, które poczyniłam w swój rozwój zawodowy, ale także tym, że ten rodzaj pracy konsumuje najwięcej moich zasobów – czasu, energii i zdrowia. No i oczywiście płacę podatki (VAT 23%, podatek dochodowy 12 %) oraz innego rodzaju daniny (tzw. składki ZUS-owskie, z czego niektóre zależą od wysokości zarobków = im więcej zarobię, tym więcej muszę oddać) na rzecz budżetu państwa a przy tym chciałabym godnie żyć.

 

Jeśli po sesji wstępnej wspólnie z coachee nie umiemy powiedzieć na 100% czy jest między nami chemia, albo czy temat pójdzie do przodu na coachingu, umawiamy się najpierw na jedno spotkanie i dopiero po nim coachee podejmuje decyzję, co dalej. Jeśli coachee decyduje się na wykupienie procesu coachingowego, który finansowo wychodzi lepiej niż kupowanie pojedynczych sesji, wówczas od ceny wybranego pakietu, odejmuję koszt pierwszego spotkania. Finansowo coachee wychodzi więc tak samo dobrze, jak gdyby od razu wykupił_ pakiet, a jednocześnie nie ma nad głową myśli, że coaching musi się okazać trafionym rozwiązaniem, albo że trzeba to będzie jakoś przecierpieć, bo przecież wykupił_ cały pakiet.

 

Sprawdź akredytacje (jeśli to dla Ciebie ważne)

 

O co chodzi z akredytacjami, które wydaje m.in. ICF? Aby otrzymać/przedłużyć akredytację na danym poziomie, trzeba spełnić pewne określone kryteria, m.in. mieć minimalną liczbę godzin przeprowadzonych sesji coachingowych, poddawać się superwizji/mentoringowi, a także podnosić swoje kompetencje.

 

Zatem z jednej strony, gdy widzisz przy czyimś nazwisku literki ICF, ACC, PCC, MCC masz pewność, że kwalifikacje i doświadczenie tych osób zostały pozytywnie zweryfikowane przez kogoś z zewnątrz. Nie musisz zatem ani ufać na słowo, ani samodzielnie sprawdzać kto zacz.

 

Z drugiej jednak strony uzyskanie akredytacji wymaga wniesienia opłaty, czyli aby otrzymać akredytację ICF coach/coachka musi zapłacić (jest też oddzielna opłata za samą przynależność do ICF). I tak na przykład za trzyletnią akredytację ICF np. na poziomie ACC członek/członkini organizacji musi wnieść opłatę w wysokości 475$ a osoba niezrzeszona w ICF opłatę rzędu 625$. Gdy akredytacja wygasa, za jej odnowienie także trzeba ponieść opłatę - 175$ osoba zrzeszona i 275$ niezrzeszona . I tak w kółko - dopóki chcesz mieć przy nazwisku trzy literki.

 

To oczywiście nie znaczy, że wystarczy zapłacić, aby otrzymać akredytację, bo nadal trzeba spełnić określone warunki (praktyka, superwizja, rozwój). Jednak opłata ta może być przeszkodą zwłaszcza dla osób początkujących w zawodzie - podobnie jak konieczność opłacenia z własnej kieszeni tzw. mentor coachungu, którym także trzeba się wykazać przed ICF.

 

Tym, co mnie bardzo zniechęca do ubiegania się akredytację, jest fakt, że tylko programy szkoleniowe mające rekomendację ICF są zaliczane do rozwoju zawodowego coacha/coachki. Czyli jeśli ICF da pozytywną rekomendację jakiemuś szkoleniu, to „wycenia” je w punktach, których określoną liczbę trzeba zdobyć do uzyskania/przedłużenia akredytacji. Ja tymczasem mam bardzo jasno określone kierunki swojego rozwoju zawodowego i ze wszystkich dotychczasowych szkoleń oraz kursów, jakie przeszłam od czasu uzyskania dyplomu coachki, tylko jedno było wpisane na listę ICF. Nie podoba mi się idea szkolenia się dla samego szkolenia, bo muszę zdobyć wymaganą liczbę punktów i wykazać się nimi przed ICF przy odnowieniu akredytacji.

 

Akredytacja ICF jest istotnym wymogiem, jeśli chodzi o współpracę z firmami czy instytucjami, więc często także od tego, w jakiej specjalizacji zamierza poruszać się coach/coachka zależy, czy występuje o akredytację. Przykładowo: jeśli ktoś zamierza się specjalizować w executive coachingu, czyli w coachingu skierowanym do wyższej kadry zarządzającej, to z pewnością akredytacja będzie tu wręcz wymagana. I to ściśle określona, bo w zapytaniach ofertowych często podawany jest oczekiwany poziom akredytacji. Zawsze jest to piękny d*pochron, jeśli coach/coachka okaże się do chrzanu, że przecież miał_ wymagane literki przy nazwisku ;). Ty musisz sobie sam_ odpowiedzieć na pytanie, czy dla Ciebie akredytacja ma istotne znaczenie.

 

Podsumowanie

 

Pamietaj, że coaching jest bardzo specyficzną formą rozwoju osobistego. Warto poświęcić nieco czasu na dobry research i „casting”, by wybrać dla siebie odpowiednią osobę. Taką, z którą będzie Ci się dobrze pracowało, i taką która zna się na swoim fachu.

Może Cię zainteresować...